Jak opisać Naturę w jednym słowie? To cud! Przykłady poniżej 🙂
Natura może nas skutecznie wyleczyć i jest na to sporo badań naukowych. To one pokazały, że w grupie pacjentów, którzy przeszli zawał zmiana warunków, w których przebywali ci pacjenci, na bardziej “naturalne” znacząco poprawiła ich zdrowienie. Mianowicie jedna grupa położona została w szpitalnych pokojach z oknami, z widokiem na mur, a druga – z widokiem na ogród, park, zieleń. Zdumiewające było to, iż ci pacjenci, którzy za oknem widzieli zieleń, słońce, zwyczajną trawę, kilka dni wcześniej wychodzili ze szpitala niż pacjenci patrzy na mur, ciemność, smutne kolory – pomimo kurowania się na te same dolegliwości.
Kolejne badanie pokazało, że pacjenci, którzy przy swoim łóżku szpitalnym mieli choć jedną, skromną paprotkę szybciej wracali do zdrowia niż ci pozbawieni zieleni w szpitalnych salach.
Kontakt z przyrodą czy naturą zawsze był nieodzownym elementem istnienia człowieka i dopiero XXI wiek jest pod tym względem całkiem inny. Pozamykani jesteśmy w korporacjach od rana do wieczora, biegamy jedynie w zamkniętej siłowni na bieżni, a nie na miękkim leśnym podłożu. Człowiek XXI wieku jest z dala od natury.
Co zrobić zatem, aby częściej korzystać z daru Słońca, czystego powietrza, źródlanej wody, ciepła ziemi, mocy chlorofilu? Czy zastanawialiście się, czemu trawa jest zielona i czemu akurat chlorofil zdominował wszystko? W tym zabieganym świecie warto próbować wprowadzić codzienną dwudziesto minutową przerwę w pracy na lunch czy drugie śniadanie na dworze. Około godziny 12:30, jeśli nie mamy kawałka zieleni to niech to będzie kawałek balkonu, spędźmy czas na powietrzu, wolno oddychając, może pijąc prawdziwą kawę i patrząc w słońce. “Zbierajmy” maksymalnie ile się da witaminy D3, korzystajmy z zielonego koloru natury, który uspokaja. Po każdej stresującej sytuacji życiowej polecam stanąć gołymi stopami na trawie i choć na pięć minut zapomnieć o wszystkim. Wychodźmy z domu jak najczęściej, wietrzmy go także jak najczęściej. Codzienne spacery nigdy nie zaszkodzą, a ruszą naszą limfę.
Kolejne badania, które chciałabym przytoczyć, pokazały, że przytulanie się do drzewa powoduje poprawę samopoczucia, nie tylko u osób zdrowych, ale i u tych niepełnosprawnych czy borykających się z depresją. Osobiście najbardziej uwielbiam brzozę – nieocenione jest przytulanie się właśnie do tego drzewa.
Co więcej, przebywanie wśród ziół, np. tych w ogródku, ma działanie silnie uspokajające, między innymi dzięki otaczającej mgle z olejków eterycznych które mogą tak oddziaływać. Inne badania wykazały, że rośliny, które możemy znaleźć w najbliższym otoczeniu naszych domostw, nie są tam bez powodu. Matka natura wie, jakie zioła powinny rosnąć w naszych ogródkach i pisze wręcz namiętnie receptę ziołową dla każdego, tylko trzeba ją odczytać. Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem, moja babcia tłumaczyła mi, że stokrotki w jej ogródku rosną tak licznie, bo ma chory żołądek. Wy też wyjdźcie do swoich ogródków i zobaczcie, co tam się ukrywa. Może wasze samopoczucie psychiczne uratuje glistnik, wątrobę ocali mniszek, a pyszna pokrzywa doda witalności czy wyleczy anemię. Polecam codzienne korzystanie z ziół, bo zioła jako dary natury dobrze stosowane nie zaszkodzą człowiekowi, a ochronią przed nadchodzącymi chorobami, przywrócą funkcje nadwyrężonych narządów.
Natura daje wszystko czego potrzebujemy! Świeże powietrze, pachnące lasy, zioła o właściwościach zdrowotnych, kolorowe kwiaty, warzywa, owoce. Pytanie tylko czy chcemy z Niej skorzystać? 🙂
ARTYKUŁ ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W GAZECIE „Harmonia. Twoje Zdrowie, Twoja odpowiedzialność”