0
Twój koszyk

Wolę kozę – czyli dlaczego produkty kozie są lepsze od krowich?

Wolę kozę – czyli dlaczego produkty kozie są lepsze od krowich?
  1. Po pierwsze uwierzcie mi, że prawdziwe produkty kozie nie mają brzydkiego zapachu, a sery kozie nawet te z supermarketu nie mają żadnych sztucznych barwników jak w przypadku żółtych serów- krowie najczęściej barwione są barwnikiem annato -„ niby ‘’ bezpiecznym karotenoidem.
  2. Mleko kozie ma więcej witamin i minerałów niż mleko krowie. Ponadto, mleko zwierzęt żywiących się trawą zawierają cenne kwasy tłuszczowe CLA, które mają korzystny wpływ na organizm człowieka i dziecka.
  3. Produkty są droższe ale bardziej bezpieczne potwierdzają to liczne badania epidemiologiczne. Mniej często antybiotyków w kozim nabiale czy sterydów. Proces hodowli jest mniej ekstensywny i zaawansowany więc automatycznie mniej w mleku agresywnych białek jako efektów poprodukcyjnych. Ponadto jako terapeuta nie polecam picia wogóle mleka krowiego, a tym bardziej mleko poddanego sterylizacji (UHT). Rozumieć należy, że „mleko” to produkt niepodgrzany i tylko taki nadaje się do spożycia – zawiera enzymy i liczne bakterie, dzięki którym możemy strawić bez problemu mleko. Mleka nie należy podgrzewać i najlepiej spożywać w formie kefiru czy kwaśnego mleka! Do użytku w gospodarstwie domowym polecam tylko świeże mleko owcze i kozie! Dla mam, które chcą karmić nabiałem dziecko – tylko wyroby kozie. Dla dzieciaków odstawionych od piersi zamiast mlek modyfikowanych – kozie mleko w proszku.
  4. Mniej uczulają produkty kozie niż krowie bowiem kazeina mleka koziego jest lepiej tolerowana.

A teraz coś mniej naukowego…

  1. Kozy są bardzo inteligentne 🙂 jeden z moich pacjentów opowiadał o sytuacji, gdzie w jego domu przez otwarte drzwi do budynku na drugie piętro po cichutku wkradła się koza, umiejętnie i przeprawiła się przez drzwi i szczerze powiedziała co myśli o właścicielu zostawiając prezent w salonie. Oczywiście wiadomo jaki. Właściciel był nieco skonsternowany i sądził, że po wyjeździe pozostałych członków rodziny jest sam w domu. Z patelnią w ręku udał się na górę poskromić złodzieja… który grasuje na piętrze. Gdy zobaczył Ją na jego ulubionym dywanie… wszystko zabrzmiało bardziej optymistycznie.
  2. Osobiście jeszcze nie posiadam nawet małego stada kóz natomiast to tylko kwestia czasu- pokochałam te wesołe stworzenia. Opowiem Wam jednak coś innego, jak przeżyłam przygotowania do zdjęc dla firmy Capramilk. Był ranek, a ja zniecierpliwiona czekałam na właściciela gospodarstwa. Poprosiłam go, aby wskazał mi obiecana kozę do sesji zdjęciowej. Gdy ją zobaczyłam śmiałam się chyba z godzinę. Koza był wielka i uparta. Sądzę, że nawet właściciel nie byłby w stanie jej podnieść. Nawet nie próbowałam jej dotknąć bo, gdy się tylko zbliżyłam uciekała jak szalona i była taka gruba… Gospodarz wskazał mi kolejne miejsce, gdzie mogłabym znaleźć fotogeniczną kozę. Tam także okazało się, że kozy są ogromnie. Jechałam drogą trochę zakłopotana, gdy nagle zobaczyłam ogród pełen wesołych kóz. Było ich bardzo dużo chyba z pięćdziesiąt. Właściciel zgodził się abym pozowała do zdjęć w jego ogródku. Wcale się nie stresowała mnie godzinna gonitwa za chmarą szalonych kóz, bardziej zestresowana była Ona. Zdjęcie obok. Malutka biała koza, której nie przypadłam do gustu 🙂
  3. Kozy nie mają żadnych oporów, nie boją się wysokości, nie zjedzą byle czego, nie zawahają się przed niczym, aby dostać zdrowy i wymarzony przysmak, a najlepiej zielony czyli taki jak nam ludziom ciągle brakuje. Kozy są bardzo mądre i doskonale, że jest firma Capramilk, która umie wykorzystać Kozi potencjał. Polecam Kozie produkty, link do miejsca, gdzie można je kupić: Produkty Capramilk

Klaudia Cwajna, Naturoterapeutka

Dodaj komentarz